Masz temat? Zadzwoń!!! 506 200 102

Dwaj mężczyźni, którzy podczas gradobicia uratowali osobę z tonącego samochodu, otrzymali oficjalne podziękowania od prezydenta Gniezna.

Zdjęcie aktualności Dwaj mężczyźni, którzy podczas gradobicia uratowali osobę z tonącego samochodu, otrzymali oficjalne podziękowania od prezydenta Gniezna. fot. Magdalena Borowska

W Urzędzie Miejskim w Gnieźnie odbyło się spotkanie z mężczyznami, którzy z narażeniem własnego życia, uratowali osobę z tonącego auta. Sytuacja miała miejsce podczas nawałnicy, do której doszło 20 maja tego roku. W trakcie pogodowej katastrofy w bardzo szybkim tempie doszło do zalania między innymi ulicy Pod Trzema Mostami. Miejscami woda sięgała tam ponad dwóch metrów. Rwący potok deszczu i gradu zepchnął w miejsce zlewiska trzy samochody, a w jednym z nich znajdowała się uwięziona osoba. Jeden z kierowców początkowo nie zauważył zagrożenia i sam próbował powstrzymać przed osunięciem własne auto, jednak usłyszał stojącego na wiadukcie kolegę.

Mówił Wojciech Kaczmarek. Krzysztof Frankowski pracował tego dnia w pobliskim warsztacie. Zdjęcia z zalewanej ulicy pokazali mu w telefonie koledzy. Wtedy pomyślał, że trzeba sprawdzić, czy w tonących pojazdach są jacyś ludzie.

W pierwszym etapie woda bardzo szybko wypełniała samochód, jednak uwięziona osoba zdążyła zaalarmować służby. Sytuacja była dramatyczna i gdyby nie heroizm mężczyzn - mogło dojść do tragedii. Intuicją i błyskawicznym podejmowaniem decyzji w kryzysowej chwili wykazała się też brygadier Marta Kacprzycka komendant powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Gnieźnie.

Strażacy, wspomagając się linką, dopłynęli do poszkodowanej i przejęli ją, zabezpieczając i udzielając niezbędnej pomocy. Następnie na miejsce dojechali druhowie ochotnicy wyposażeni w łódź i dokończyli ewakuację na ląd. Bohaterski czyn dwóch mężczyzn docenił Michał Powałowski prezydent Gniezna.

Mężczyźni za swą bohaterską postawę, odwagę i empatię otrzymali listy gratulacyjne oraz drobne upominki. Ocalona już wcześniej spotkała się z panem Wojciechem i Krzysztofem, osobiście dziękując im za uratowanie życia.