Gnieźnieńscy radni podjęli stanowisko w sprawie placu przed Teatrem Fredry i kierują pismo do dyrekcji tej instytucji. Początkowo w harmonogramie obrad były punkty dotyczące nadania nazw: jednej dla spornego terenu - "Plac Teatralny", drugiej dla pobliskiego zieleńca - "Skwer Aleksandra Fredry". To właśnie skwer miał być miejscem do godnego wyeksponowania pomnika patrona teatru. Przypomnijmy, początkowo pomnik ten miał stanąć na placu przed teatrem, jednak dyrektorka instytucji nie zdecydowała się na takie rozwiązanie i monument "zalega" na tyłach budynku. Te dwa punkty dotyczące nazewnictwa zdjęto jednak z porządku obrad w trakcie trwania sesji i zastąpiono je wydaniem oficjalnego stanowiska radnych w sprawie uporządkowania terenu placu. Propozycję tej uchwały złożył Klub Radnych dla Pierwszej Stolicy. O co postulują radni?
Mówił radny Tomasz Dzionek.
Stanowisko przyjęto większością głosów. Teraz zostanie ono skierowane do dyrekcji teatru, która w ostatnim czasie poczyniła kontrowersyjne kroki, mające na celu odbudowę reputacji teatru. Dyrektorka instytucji zleciła zewnętrznej firmie przeprowadzenie ankiet wśród widzów. Pytano w nich o to, czy podoba im się wygląd placu przed teatrem. Większość ankietowanych odpowiedziała pozytywnie. Sęk w tym, że takich ankiet rozdano podczas spektakli zaledwie 200 a kosztowały, według wyliczeń radnego Dzionka, 12 tysięcy złotych.
Okazuje się jednak, że zmiany nie są tak proste do wprowadzenia. Instytucja ma ograniczone możliwości ingerencji w projekt, zauważa Joanna Śmigielska zastępczyni prezydenta Gniezna.
Przypomnijmy, że plac przed Teatrem Fredry został użyczony instytucji w 2016 roku przez władze miasta na 20 lat. Sam teatr podlega Zarządowi Województwa Wielkopolskiego.
(Magdalena Borowska)