Rok temu w noc sylwestrową śpiących w płonącym już domu Wioletę i Adama Cholewińskich oraz ich bliski uratowali dwaj bracia Wojciech i Dawid Wierzelewscy, którzy przejeżdżali przez Dąbrowę. O sytuacji mówiliśmy na naszej antenie. Rodzina została bez dachu nad głową.

Wioleta Cholewińska docenia postawę młodych mężczyzn, bo to im zawdzięcza życie swoje i swojej rodziny. Pierwsza noc choć w jeszcze nieskończonym domu pozostanie jej w pamięci na zawsze. U siostry i szwagra mieli bardzo dobrze, jednak pod swoim dachem czuli się już szczęśliwi.

Żalem napawała jednak myśl, że z nimi nie powrócił już 85 letni ojciec, który tak bardzo na to czekał.

To, że w kilka miesięcy udało się im odbudować dom, spędzić święta pod swoim dachem to zasługa ogromnej armii ludzi, wsparcia, pomocy, mobilizacji. Oni dali wiarę w ludzi i pomoc, mimo, że jak mówią doznali też ogromnej przykrości od bliskich, to na innych członków rodziny, na przyjaciół, znajomych a także na ludzi, których nawet nie znają mogli liczyć.

Noc sylwestrowa 2019/2020 pozostanie w pamięci rodziny na zawsze. Z obawą myślą o kolejnej, teraz jednak w nowym, bezpiecznym domu, z nową instalacją elektryczną, która była przyczyną pożaru poprzedniego ich domu. Przed nimi jeszcze sporo pracy i wydatków jednak z nadzieją i wiarą w ludzi, wdzięczni za wszelką pomoc, patrzą w przyszłość.

(Sylwia Wysocka)