Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych wystosował pismo do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Związkowcy nadmieniają, że nie doczekali się odpowiedzi na list wysłany w grudniu ubiegłego roku.

W przedstawionym wągrowieckim radnym podczas spotkania Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Rynku Pracy piśmie jego autorzy twierdzą, że sytuacja szpitali powiatowych się pogarsza. Przyczyną są coraz wyższe koszty ich funkcjonowania. Te z kolei mają u podstaw wzrost wynagrodzeń pracowników szpitali bez rekompensaty ze strony rządu. Koszty płac przekraczają 70 procent przychodów. Obietnice kolejnych podwyżek płacowych według autorów listu nie poprawiają sytuacji. Ryczałty obliczane na podstawie informacji za 2015 rok są niewystarczające. Straty na razie pokrywają organy założycielskie.

Mówił Starosta wągrowiecki Tomasz Kranc.

Zdaniem związkowców zniesienie limitów na operacje zaćmy, badań tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego także nie poprawi sytuacji. Normy zatrudnienia pielęgniarek w przeliczeniu na łóżko są trudne do spełnienia ze względu na sytuację demograficzną pielęgniarek oraz finansową szpitali. Twierdzą, że ministerstwo dąży do ograniczenia liczby szpitali, ale przyjęty sposób działania jest groźny dla pacjentów.

Autorzy listu postulują wyrównanie wzrostu kosztów świadczeń, wzrost ryczałtu, rekompensatę wzrostu kosztów między innymi z powodu inflacji, zmianę wyceny świadczeń medycznych, a głównie wynagrodzeń, pełne finansowanie zabiegów ratujących życie i wypłacanie pieniędzy za usługi ponad przyjęty limit.

(Cezary Kucharski)