Co robić z odpadami komunalnymi i lokalnym wandalizmem zdaniem internautów portalu „Moja Gołańcz - wczoraj i dziś” jest gminnym problemem. Są miejsca, gdzie ich zdaniem tworzą się nielegalne mini składowiska. W Morakowie śmieci leżą w pobliżu autobusowych przystanków lub na ich płycie. Odpady porzucane są na leśnych obrzeżach. W Laskownicy mieszkańcy także sprzątali wyrzucane przez innych odpady. Pozostawiane są większe gabarytowo elementy samochodowych karoserii. Tak jest rzekomo przy drogach dojazdowych do miasta odcinku Gołańcz-Czerlin.
Trochę inaczej widzi ten problem burmistrz Mieczysław Durski.
Samorządowcy oczywiście zlecają opróżnianie przydrożnych koszy, które jednak bardzo szybko są zapełniane ponownie. Internautom nasuwa się nieodparte wrażenie, że z premedytacją.
Źle się dzieje także na ścieżce rowerowej Gołańcz – Tomczyce – Grabowo. Łobuzeria niszczy elementy wiat, drogowych znaków oraz ochronnych barierek. Naprawa, czy wymiana jest w tym przypadku kosztowna. Zdarzało się rozsypywanie pinesek i gwoździ, ale policja już ukarała sprawcę, który stwarzał zagrożenie dla zdrowia korzystających z takiej formy wypoczynku.
Tak, czy inaczej ścieżka jest elementem gminnego krajobrazu. Znajduje się w otoczeniu zieleni i kwiatów. Mieszkańcy okolicznych sołectw chętnie z niej korzystają. Pieniądze, które samorząd przeznacza na naprawę niszczonego mienia mogą być lepiej wykorzystane chociażby na rozbudowanie rowerowej trasy.
(Cezary Kucharski)