Odpady z reguły trafiają na wysypiska śmieci. Te z powiatu wągrowieckiego wywożone są do Międzygminnego Składowiska Odpadów Komunalnych w Kopaszynie. Część z nich jest przetwarzana, ale około 10 tys. ton zalega na wysypisku, dlatego do urzędu marszałkowskiego odprowadza się opłatę środowiskową. Początkowo składowisko płaciło 170 złotych za tonę. Później było to 275, a obecnie 325 złotych.

Stąd drastyczne podwyżki dla mieszkańców. W Wągrowcu płacili odpowiednio za segregowane i niesegregowane 13 oraz 22 złote. Według nowych stawek będzie to 28 oraz 56 złotych.

W gminie Wągrowiec było 18 złotych dla segregujących, a 27 dla pozostałych. Od 1 kwietnia wprowadzono odpowiednio 24 i 48 złotych.

W mieście i gminie Skoki w gospodarstwie dwu lub trzyosobowym mieszkańcy płacili 39 i 78 zł. Już niedługo planuje się podwyżkę do 27 oraz 30 zł. Tym razem jest to stawka za osobę.

W Gołańczy opłata wynosi 18 zł za odpady segregowane oraz 34 zł za niesegregowane. Od marca radni zaakceptowali odpowiednio 27 i 54 złote.

W Mieścisku drożej jest od lipca ubiegłego roku. Stawka wynosi 21 oraz 53 złote. W Gminie Damasławek od 1 lutego opłata kształtuje się na poziomie 24 oraz 48 złotych. W Wapnie radni uchwalili odpowiednio 28 i 60, co nie zadowala włodarza Macieja Kędzierskiego (pisaliśmy o tym TUTAJ). Ten proponował 33 oraz 99 złotych i jego zdaniem zapewni to jedynie zbilansowanie wydatków. Wójt obawia się, że uchwałę odrzuci Regionalna Izba Obrachunkowa w Poznaniu.

Faktem jest, że to od samorządowców zależy, czy i o ile podwyższą stawki za wywóz odpadów. Mogą zapłacić z podatków, które wpływają do gminnej kasy.

(Cezary Kucharski)