Podczas spotkania marszałków województw z wiceministrem funduszy i polityki regionalnej Waldemarem Budą zapadły decyzje dotyczące podziału blisko 28,5 mld euro z funduszy UE na regiony.
W rękach marszałków znajdzie się 40 procent środków z polityki spójności na lata 2021 – 2027, które zostaną wykorzystane w ramach regionalnych programów operacyjnych. 75% tej kwoty ministerstwo podzieliło w styczniu, a 25% z 28,4 mld euro pozostawiono na rezerwę programową do podziału w czasie negocjacji kontraktu programowego. Wówczas Marszałek apelował do wszystkich, którym los Wielkopolski nie jest obojętny o wparcie żądań samorządu województwa wielkopolskiego o godziwy udział w dzielonej – do dyspozycji regionów – kwocie unijnych funduszy. Wielu parlamentarzystów i liczne grono samorządów przyłączyły się do apelu. Ostatecznie Wielkopolska, po rozdziale rezerwy, otrzyma na program regionalny w nowej perspektywie finansowej UE 2 mld 58 mln euro .
„Jestem umiarkowanie zadowolony. Cieszę się, że po długich negocjacjach udało nam się w końcu zwiększyć pierwotnie proponowaną kwotę o ok. 601 mln euro. Chcielibyśmy mieć więcej, ale przyjmuję tę propozycję jako trudny kompromis. Kryteria podziału rezerwy były dość dobrze przygotowane, w oparciu o konkretne wskaźniki, choć i tak widoczne są ślady politycznych preferencji PiS. - powiedział Marszałek Marek Woźniak.
Przypomnijmy, że w marcu tego roku Wielkopolska startowała z poziomu 1 mld 7 milionów euro w ramach polityki spójności oraz 387 mln euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dedykowanym na wsparcie dla subregionu konińskiego, gdzie wygaszane będzie wydobycie węgla brunatnego. Dziś na wielkopolskim stole jest więcej pieniędzy, co jest dobrą wiadomością dla Wielkopolski, choć mieszkańcy tzw. regionu przejściowego, obok mieszkańców Mazowsza i Dolnego Śląska, otrzymają najmniej.