Arcybiskup Gądecki przyparty do muru w sprawie księdza podejrzanego o pedofilię. Mowa o Krzysztofie G., który w latach 2001 - 2012 miał kilkadziesiąt razy seksualnie wykorzystywać ministranta Szymona. Kiedy poszkodowany chłopak wreszcie zgłosił sprawę w kurii, jego oprawca twierdził, że chłopak go prowokował wyzywająco się ubierając. Dopiero w 2019 roku księdza wydalono ze stanu kapłańskiego. arcybiskup Gądecki najpierw odmówił wydania dokumentów kościelnych w tej sprawie, a po zwolnieniu go z tajemnicy stwierdził, że akta zostały wysłane do Watykanu. Sąd nie daje jednak za wygraną. Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że Metropolita Poznański ma dwa tygodnie na przekazanie dokumentów.
- W przypadku niewykonania postanowienia sąd zarządzi przeszukanie pomieszczeń Kurii Metropolitarnej w Poznaniu, a dodatkowo może nałożyć karę pieniężną do 3 tys. zł - ostrzegła arcybiskupa cytowana przez gazetę sędzia Katarzyna Orzeł.
Zdaniem sędzi dokumenty mogą znajdować się w tajnym archiwum kurii.
(Maciej Januchowski)